Dla mieszkańca

CHIRURGIA ROBOTYCZNA W RAKU PROSTATY TO ZŁOTY STANDARD

Wywiad z dr Agatą Witosińską-Walicą, jedną z nielicznych w Polsce kobiet-urologów.

Dr Witosińska-Walica zarządza Oddziałem Urologii i Onkologii Urologicznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju. 9 grudnia 2024 r., na tym oddziale dr Norbert Foltyński wykonał pierwszy w Polsce zabieg prostatektomii z użyciem robota HUGO RAS.

 

Iza Szumielewicz: Według NFZw Polsce notuje się ok. 18 tysięcy zachorowań na raka prostaty rocznie. I ta liczba ciągle rośnie. To główny sprawca śmierci spośród wszystkich męskich nowotworów. Dlaczego wciąż przybywa pacjentów z tą chorobą?

Agata Witosińska-Walica: Niewątpliwie najważniejszą przyczyną jest wydłużenie średniej życia. Rak prostaty często rozpoznawany jest przypadkowo, w przebiegu badań profilaktycznych. W tej chwili lekarze rodzinni regularnie dają pacjentom po 50. roku życia skierowania na badania PSA przynajmniej raz w roku lub raz na 2 lata. I często okazuje się, że PSA jest podwyższone. Wtedy rozpoczynamy procedurę diagnostyczną, a w przypadku stwierdzenia raka wdrażamy odpowiednie leczenie. Drugą przyczyną zachorowań na raka prostaty są czynniki środowiskowe - zanieczyszczenie powietrza, niewłaściwa dieta, palenie papierosów, alkohol.

I.Sz: - Jak przebiega leczenie raka prostaty?

A. W.-W.:  Dobierając metodę leczenia, bierzemy pod uwagę kilka czynników: przede wszystkim wiek pacjenta, jego stan ogólny i ewentualne choroby współistniejące, dodatkowo tryb życia i aktywność seksualną, bo to istotny aspekt w leczeniu raka prostaty. Jeśli pacjent jest w zaawansowanym wieku i ma schorzenia obciążające, to mamy do wyboru: albo w ogóle nie podejmować leczenia, tylko prowadzić aktywną obserwację albo zastosować hormonoterapię. Jeżeli już kwalifikujemy pacjenta do leczenia, to zwykle zakładamy mu kartę szybkiej diagnostyki onkologicznej, tak zwaną kartę DiLO. Wykonujemy wszystkie niezbędne badania: tomografię klatki piersiowej i brzucha, miednicy, scyntygrafię kości, i tak dalej. Zaawansowanie raka prostaty mierzy się w skali Gleasona. Jeśli biopsja pokaże wynik w granicach 6-8, można podjąć decyzję o leczeniu operacyjnym. Jeśli to przedział 9-10, to takiego pacjenta kierujemy na radioterapię. 

I.Sz.: - W jaki sposób obecnie operuje się raka prostaty?

A.W.-W.: - W ciągu 35 lat mojej pracy zawodowej przerobiłam wszystkie metody leczenia raka prostaty. Początkowo była to wyłącznie radioterapia, potem operacje otwarte. Od 2000 r. zaczęliśmy wykonywać operacje laparoskopowe. Pacjenci po nich dużo szybciej stawali na nogi, ale zabiegi laparoskopowe i tak nie dawały tego, co teraz daje chirurgia robotyczna. Obecnie większość procedur to zabiegi robotyczne. To wręcz złoty standard i przyszłość leczenia tej choroby. 

I.Sz.:- Na czym polega przewaga zabiegów robotycznych nad laparoskopowymi? Jakie korzyści niosą dla pacjenta?

A.W.-W.: - Przede wszystkim zabiegi robotyczne wiążą się z niesamowitą precyzją - perfekcyjnie wykonanym zespoleniem cewki z pęcherzem moczowym, a to najważniejsze przy tej operacji. Procedura robotyczna gwarantuje też szczelność zespolenia; dreny usuwamy już w pierwszej dobie po zabiegu. Nie mamy przy tym obaw, że wystąpi przeciek moczu do jamy brzusznej. Po drugie, wszyscy pacjenci po operacjach robotycznych praktycznie w pierwszej dobie pooperacyjnej są uruchamiani, a w drugiej dobie wypisywani do domu. Goją się bardzo szybko, bo to tylko małe ranki na skórze. Wiąże się to z szybszym podjęciem aktywności zawodowej czy sportowej. 

I.Sz.:- A co z aktywnością seksualną?

A. W.-W.: - Operacja robotyczna daje możliwość oszczędzenia pęczków naczyniowo-nerwowych. I tu jest ogromna w przewaga takiej operacji nad wszystkimi pozostałymi metodami, również laparoskopową. Podczas operacji laparoskopowych trudno te pęczki uwidocznić, trudno je wyizolować. W zabiegach robotycznych jest to możliwe. W ciągu kilku pierwszych tygodni użytkowania systemu HUGO RAS w naszym szpitalu wykonaliśmy 10 takich prostatektomii. U połowy z pacjentów oszczędziliśmy pęczki naczyniowo-nerwowe; udało się je pięknie wypreparować. U jednego pacjenta z jednej strony był guz prostaty, więc tam musieliśmy pęczek odciąć, ale po drugiej stronie pęczek ma pozostawiony. Jesteśmy zatem bardzo ciekawi, jak mu się będzie dalej układać pożycie seksualne.

I.Sz.:- A jakie korzyści z chirurgii robotycznej ma chirurg?

A.W.-W.: - Robot HUGO przynosi korzyści pacjentowi, ale też sprzyja operatorowi. Głównie dzięki otwartej konsoli, która zapewnia chirurgowi wygodną pozycję. Nie jest to pozycja wymuszona; jest swobodna, ergonomiczna. Oczywiście, wiadomo, że jak operator siedzi za konsolą, to jest zaaferowany, napięty, ale przy tym robocie może w każdej chwili wyprostować plecy, poruszyć ręką, i nadal ma pełen wgląd w pole operacyjne. Poza tym HUGO RAS pozwala zespołowi na pełną komunikację. Jestem w stanie spojrzeć operatorowi prosto w oczy, mam z nim bezpośredni kontakt, a on nie musi się odrywać od pola operacyjnego, żeby ze mną porozmawiać. Jeżeli jest otwarte pole widzenia, otwarta konsola, to operator również lepiej słyszy polecenia głosowe, itd. Jednym słowem – otwarta konsola robota zapewnia doskonałą komunikację całego zespołu.

I.Sz.:- Jak robotyka zmieni pracę oddziału, którym pani kieruje?

A. W.-W.:  - Głęboko wierzę, że dzięki obecności robota nasz ośrodek, WSS Nr 2, przyciągnie młodych, ambitnych chirurgów. Oczywiście, nie od razu wszyscy usiądą za konsolą. Narodowy Fundusz Zdrowia wymaga do rozliczenia procedury robotycznej minimum 100 wykonanych zabiegów prostatektomii robotycznej w roku, łącznie z chirurgami ogólnymi – 120 takich procedur. Konkretny urolog musi wykonać 50 prostatektomii robotycznych rocznie, i muszą być dochowane warunki obecności specjalistów. Takie są wymagania. 

I.Sz.: - Pani jest urologiem. To bardzo rzadka specjalizacja wśród kobiet. Dlaczego akurat ją pani wybrała?

A.W.-W.: - No cóż... Pierwszych 10 lat przepracowałam jako specjalista chirurg w ramach chirurgii ogólnej, ale cały czas czegoś mi brakowało... Urologia jest bardzo ciekawa. Łączy operatywę otwartej chirurgii, którą nadal czasem wykonujemy, z laparoskopową, i tą robotyczną, wraz z endoskopią.  Tego wcześniej nie było. Daje to możliwość dopasowania indywidualnego stylu pracy.

I.Sz.: - Ile procedur urologicznych w asyście HUGO chcecie wykonać w 2025 roku?

A.W.-W.: - Sto. Jak nie więcej...


Pozostałe aktualności

Wszystkie aktualności
Polecamy