Dla mieszkańca

Chcę, by miasto było przyjazne rowerzystom

W Jastrzębiu-Zdroju, wzorem innych miast, powołano oficera rowerowego. Został nim Jarosław Piechaczek. O swoich planach związanych z tą funkcją opowiedział nam w krótkiej rozmowie.

Jaką rolę pełni oficer rowerowy?

Oficer rowerowy to w pewnym sensie pełnomocnik prezydenta miasta do spraw turystyki rowerowej i osoba odpowiedzialna za koordynację i rozwój ruchu rowerowego. Ta nazwa – choć przyjęła się w wielu polskich miastach – nie jest zbyt fortunna, bo to dosłowne tłumaczenie angielskiego określenia „cycling officer”.

Działania podejmowane przez oficera rowerowego są zróżnicowane, ale ich wspólnym celem jest rozwój komunikacji rowerowej. Zamierzam między innymi uczestniczyć w konsultowaniu projektowanych dróg i ścieżek rowerowych pod kątem potrzeb rowerzystów, a później monitorować ich wykonanie. Moim najważniejszym zadaniem jest jednak doprowadzenie, na ile to możliwe, do ciągłości ścieżek rowerowych na terenie miasta i wprowadzenie ułatwień dla poruszających się rowerami – nawet tych najmniejszych, takich jak obniżenie wysokości krawężników na remontowanych odcinkach istniejących ścieżek rowerowych.

Jak ocenia pan miasto Jastrzębie-Zdrój pod kątem udogodnień rowerzystów?

Trzeba przyznać, że nie jest najlepiej. Wprawdzie istnieją ścieżki rowerowe, ale ich stan techniczny często odbiega od ideału. Są też jaśniejsze strony: remontowane są już istniejące odcinki ścieżek, a także budowane nowe, takie jak tworzone we współpracy z czeskimi i polskimi partnerami projekty „Żelazny szlak rowerowy” i „Rowerem po żelaznym szlaku”. To świetne inicjatywy, unikalne na skalę województwa i bardzo ciekawe dla rowerzystów. Czekam na kolejny etap, którego budowa rusza wkrótce.

Wzrost zainteresowania turystyką rowerową, nowe wzorce kulturowe i socjologiczne kładące większy nacisk na zdrowy tryb życia i zachowania proekologiczne wymuszają na samorządach działania w kierunku tworzenia miast przyjaznych mieszkańcom. Trzeba jednak przyznać, że do holenderskich czy niemieckich rozwiązań jeszcze daleka droga. Nie jest to tylko jastrzębski problem, bo polskie prawo, ale też przyzwyczajenia i kultura kierowców nie zawsze są przychylne dla rowerowego światka.

Co by pan chciał w tym zakresie poprawić?

Na rowerze prawie każdy potrafi jeździć, ale nie oznacza to, że wszyscy doskonale znają aktualne przepisy. Szczególnie nowe rozwiązania, takie jak na przykład kontrapas rowerowy na ul. 1 Maja, wymagają dokładnego przedstawienia zasad korzystania. Potrzeba tu edukowania od podstaw, poczynając od dzieci, przez uczących się na kursach prawa jazdy, aż do dotarcia do doświadczonych kierowców często zapominających o niechronionych uczestnikach ruchu, jakimi są między innymi rowerzyści.


Pozostałe aktualności

Wszystkie aktualności
Polecamy